Wczoraj zawiozłam mojej mamie do pracy część ozdób świątecznych i okazało się że najbardziej podobały się.... pingwiny.A ja zastanawiałam się czy w ogóle jakiś się sprzeda.Nie wiem czy to przez popularność bajki "Pingwiny z Madagaskaru" czy też po prostu pingwin to jednak troszkę nietypowa świąteczna ozdoba.Podejrzewa jednak że większość moich pingwinków trafi w małe rączki i będzie służyć do zabawy.
Wczoraj wzięłam się ostro do pracy i uszyłam jeszcze 6.
Dorobiłam też parę zawieszek, oto 2 z nich, chyba najsłodsze ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz